Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Sol z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 3435.45 kilometrów w tym 107.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Sol.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:02:15
Średnia prędkość:-
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:0.00 km i 1h 07m
Więcej statystyk
  • Czas 01:15
  • Sprzęt Tacx Bushido
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaczynamy na serio

Wtorek, 31 stycznia 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 5

Ok, zaczynamy na serio.

Dzisiejszy target to 60-90 min EM, w tym 3x8 min SS (przerwa 5 min między interwałami).

SS to inaczej SteadyState Intervals, czyli jazda trochę poniżej progu mleczanowego. U mnie oznacza to łącznie 24 min z mocą ok. 252W

Zrobione. Wysiłek umiarkowanie ciężki.


Kategoria TCC


Pierwszy raz nie musi być trudny ;)

Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 0

Programy treningowe z TCC praktycznie bez wyjątku ogniskują się na wtorku, czwartku, sobocie i niedzieli. Jedyny wyjątek to pierwszy tydzień, gdy trzeba pokręcić w poniedziałek. No to pokręciłem.

Wymóg to 45-60 min EM. EM to EnduranceMiles, czyli jazda z umiarkowanym natężeniem wysiłku, w moim przypadku jest to HR 86-156, a moc 126-204.

Zrobione bez problemu.


Kategoria TCC


  • Czas 01:00
  • Sprzęt Tacx Bushido
  • Aktywność Jazda na rowerze

Time-Crunched Cyclist - jedziemy z koksem

Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 03.02.2012 | Komentarze 0

Tak się złożyło, że należę do tej grupki roweromaniaków, która nie dysponuje mnóstwem czasu na realizowanie swojej pasji. W zasadzie to mam go momentami bardzo mało - czy to przez inne zainteresowania, czy przez robotę i inne kwestie które zajmują życie dorosłego człowieka.

To nie znaczy, że nie znajdowałem czasu w ogóle. Znajdowałem, tyle że w dni robocze wieczorami i nocą - z reguły o porach gdy inni już wracali ;), a w weekendy tak wcześnie, że nikt nie chciał ze mną jeździć ;).

Do tego cały czas tkwiłem w przekonaniu, że to za mało żeby jeździć na wyższym poziomie - wziętym głównie z tego, że przy takim trybie cholernie trudno było mi wpasować się w program Friela czy kalendarze treningowe MR.

Błędnym przekonaniu jak się okazało.

Otóż jest taki pan co się nazywa Chris Carmichael, który miał podobny problem jak ja - i zapewne multum innych pasjonatów po trzydziestce. W odróżnieniu od nas szaraczków ten pan miał jednak jedną fajną cechę. Otóż był zawodnikiem (niegdyś) a jest trenerem i twórcą własnej szkoły treningu, z jakimiś tam sukcesami po drodze. Jeden z sukcesów ma na imię Lance ;)

Otóż ten pan pogłówkował swoją mądrą i doświadczoną głową, zebrał do kupy swoje doświadczenia trenerskie, dorzucił trochę innych składników (np. żywienie, regenerację) i wypuścił na rynek w postaci książki Time-Crunched Cyclist.

W tejże książce opisał w ciekawy i przystępny sposób jak zajęty IWR (Inne Ważne Rzeczy) i cierpiący na chroniczny brak czasu cyklista może zbudować wydolność pozwalającą bez większego problemu znieść intensywny kilkugodzinny wysiłek, czyli typowy dystans maratonu czy - przy nieco mniejszej intensywności - solidny wypad w góry.

Jak? Trenując. Intensywnie trenując, bo brak czasu musisz rekompensować intensywnością. Stąd duży nacisk na jazdę na progu oraz interwały na maksymalnym poziomie wysiłku.

I tyle ;)

W zasadzie robiłem tak wcześniej, intuicyjnie kręcąc podjazdy w tygodniu a w weekend zaliczając kilkadziesiąt km w terenie. Ale nigdy w sposób zaplanowany, z pulsometrem czy pomiarem mocy – i co najważniejsze ze wsparciem kogoś, kto się zna.

No więc jutro zaczynam i jestem autentycznie ciekaw co to będzie. Howgh.


Kategoria TCC