Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec3 - 0
- 2013, Czerwiec4 - 7
- 2013, Maj4 - 3
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec2 - 15
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń3 - 8
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 3
- 2012, Sierpień6 - 8
- 2012, Lipiec6 - 6
- 2012, Czerwiec7 - 13
- 2012, Maj4 - 10
- 2012, Kwiecień8 - 10
- 2012, Marzec12 - 0
- 2012, Luty12 - 4
- 2012, Styczeń3 - 5
- DST 52.77km
- Czas 03:01
- VAVG 17.49km/h
- VMAX 52.00km/h
- Sprzęt Tallboy
- Aktywność Jazda na rowerze
Nieokreślone później
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 01.09.2013 | Komentarze 0
Nastąpiło po dwóch dniach i polegało na eksploracji okolic wokół Ojcowskiego Parku Narodowego. W sensie przelot przez tenże Doliną Prądnika - na południe w kierunku Wielkiej Wsi, a następnie powrót mieszaniną rowerowych/pieszych przez Tomaszowice, Gacki, Starą Wieś do OPN.
Stamtąd przelot odwiedzoną już Doliną Sąspowską do Pieskowej Skały i powrót do Skały właściwej.
Krótko mówiąc - miód.
Rozumiem przezeń niemal idealny balans asfaltu, dróg polnych i szlaków pieszych. Te ostatnie miewały momenty wymagające sporej uwagi, ale wytoczona w ich trakcie adrenalina rekompensowała momenty nudne, których tak czy inaczej było niewiele.
Całość bardzo malownicza i satysfakcjonująca.
Kilka przykładów.
Jedyne czego żałowałem to żółty do Pieskowej Skały i czerwony stamtąd. W sensie żałowałem, że nie zdążyłem ich zaliczyć.
Ale co ma wisieć ...