Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec3 - 0
- 2013, Czerwiec4 - 7
- 2013, Maj4 - 3
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec2 - 15
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń3 - 8
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 3
- 2012, Sierpień6 - 8
- 2012, Lipiec6 - 6
- 2012, Czerwiec7 - 13
- 2012, Maj4 - 10
- 2012, Kwiecień8 - 10
- 2012, Marzec12 - 0
- 2012, Luty12 - 4
- 2012, Styczeń3 - 5
- DST 22.00km
- Czas 01:15
- VAVG 17.60km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Coś w stylu relaksu
Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 0
Dzisiaj miała być godzina lajtowego kręcenia.
Nieopatrznie pojechałem jednak do Fortu Bema.
A tam jak zwykle, podjaździki, zjaździki, singieleczki kręte, wąskie trawersiki.
I noc. I Medżikszajn na kasku mym.
Czyli pure fun.
Tyle że w którymś momencie tak się jakoś zdziwiłem co mi tak w klacie pika i nogi jakby palą. A potem pomyślałem, że to w sumie normalne jak się gania z wywalonym ozorem od górki do górki.
No tak, miało być lekko ...
Nie było.
Ale za to było fajnie.