Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec3 - 0
- 2013, Czerwiec4 - 7
- 2013, Maj4 - 3
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec2 - 15
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń3 - 8
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 3
- 2012, Sierpień6 - 8
- 2012, Lipiec6 - 6
- 2012, Czerwiec7 - 13
- 2012, Maj4 - 10
- 2012, Kwiecień8 - 10
- 2012, Marzec12 - 0
- 2012, Luty12 - 4
- 2012, Styczeń3 - 5
- DST 38.00km
- Czas 02:00
- VAVG 19.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Najtrajd
Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 0
Nie ukrywam, że ostatni tydzień uczciwie przebimbałem.
Poniekąd przez robotę, która raczyła się spiętrzyć.
Poniekąd przez tumiwisizm, który raczył spiętrzyć się tyż.
Ale spiętrzenia minęły, a mnie się zakciało, więc pojechałem.
Nietypowo, bo kręcę w parzyste i weekendy, a nie jakieś - za przeproszeniem - poniedziałki.
Ale kcica to kcica, nie na darmo już starożytni mówili, że jeżeli kcicę zwalczyć kcesz, azaliż ulec musisz jej.
Z mądrością eonów nie ma co polemizować, więc uległem, wsiadłem i pojechałem.
Ino dopiąłem do kasku lampę, bo tak długo opierałem się kcicy, że pora nocna nastała.
Porę nocną lubię, a najbardziej lubię ją w jakimś lesie czy czymś.
Obrałem więc kurs na Bielana - tradycyjnym skrótem przez Moczydło i Bema.
Nie ma co się rozpisywać, pojechałem, było fajnie i tyle - nie licząc psiego gówna, w które wdepnąłem centralnie blokiem i centralnie wcisnąłem w pedał. Jeszcze mnie trzęsie od kurwicy, której w owym momencie doznałem ... wrrr.
Poza tym spróbowałem najtrajda nagrać, ale wyszło kijowo - bardziej jak cienkie (wybitnie) popłuczyny po BlairWitch niż relacja z tripa.
Ale czego się w sumie spodziewać po komórce, w dodatku wciśniętej w pasek plecaka. Ma dzwonić a nie kręcić, nie?
&feature=youtu.be
I tyle.