Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień6 - 6
- 2013, Lipiec3 - 0
- 2013, Czerwiec4 - 7
- 2013, Maj4 - 3
- 2013, Kwiecień5 - 11
- 2013, Marzec2 - 15
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń3 - 8
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 3
- 2012, Sierpień6 - 8
- 2012, Lipiec6 - 6
- 2012, Czerwiec7 - 13
- 2012, Maj4 - 10
- 2012, Kwiecień8 - 10
- 2012, Marzec12 - 0
- 2012, Luty12 - 4
- 2012, Styczeń3 - 5
- DST 26.54km
- Czas 01:11
- VAVG 22.43km/h
- Sprzęt Tallboy
- Aktywność Jazda na rowerze
Od dupy strony
Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 2
Miałem wyjść wcześniej, wyszedłem później.
Żeby przełamać rutynę pojechałem trasę odwrotnie - i cały czas wiało mi w ryło.
Wyprzedziłem jakąś rodzinkę z prawej - i prawie udusiłem im psa, który akurat postanowił zmienić kierunek (razem ze smyczą).
Niby wieczorem powinno być pusto - trafiłem na tłuszczę wylewającą się z jakiegoś meczu.
Ale to wszystko detale, bo kręciło się super, więc z czystym sumieniem odhaczam.
No może z lekko przybrudzonym, bo mogło być więcej. Ale w domu doszedł był rosół, a ja lubię rosół ;)
Doszedł też z dawna wyczekiwany krążek Morgany.
Wobec podwójnej przewagi przeciwnika Szatańska Crowa musiała ustąpić.
Ale w nagrodę przepędzę ją jutro po kopcu - niech ma radochę zdzira ;)